Forum dla idiotów i debili

azonhrafn

to nie żart, naprawde ziewam. A w międzyczasie ziewaaaaaania piosenka o wpedzichu, aaaaaa:

zaczynam znowu o poranku brzasku
na wikicytatach jest atak
mój dowódca Sventhor szybko raportuje
że nie ma tu wikipedała
mój dowódca Sventhor szybko raportuje
że nie ma tu wikipedała

nagle na ozetach jest wpedzich
ten chuj, zbrodniarz z kozią bródką
„Azonhrafn, zwyzywaj”, „Azonhrafn, zwyzywaj”
ta sama komenda w kółko
„Azonhrafn, zwyzywaj”, „Azonhrafn, zwyzywaj”
z wikipedałem trza krótko

a wpechich nie ma żywota
oberwie półnagim kijem
„tak kończy hołota”, „tak kończy hołota”
ostatnie, co fiut usłyszy
„tak kończy hołota”, „tak kończy hołota”
ostatnie, co fiut usłyszy

azonhrafn

sventhor

Co do PIE-rwszego "Sądzę, że to raczej niemożliwe, bo nie jest to odruch bezwarunkowy, musi chodzić ci o np. oddychanie ustami podczas zadyszki.", zaraz przeczytam tekst. Co do Taco, nie jestem fanem, ale ten kawałek ma przesłanie.

sventhor

Dosyć ziewania,
Czas rozpierdalania
Ziewolom łammy kości
Dla sprawiedliwości

Dzisiaj wstaje świt,
Na niebie czerwień nie błękit,
Ziewolstwo zaczęło padać,
Koronerzy przyczynę zgonu badać

Pomyśl, co się dzieje z tym światem,
Dla sprawiedliwości bądź ziewoli katem,
By ziewolstwo wyplenić, potrzebujesz nienawiści,
A nie modlisz się do Boga, wierząc, że twój sen się ziści

Bo o człowieku świadczą czyny,
ziewolstwo wyplenić musimy nie bez przyczyny,
Jeżeli od życia pragniesz miłości,
wpierw spełń powinność, złam ziewolom kości

Dosyć ziewania,
Czas rozpierdalania
Ziewolom łammy kości
Dla sprawiedliwości

azonhrafn

dodam do listy, ale czy można rapować z gitarą? nie wiem, pomyślę, pogrzebię

sventhor

Było sobie stado kóz,
Aż nadjechał sobie wóz,
Kierowca nie zwolnił, lecz przyspieszył,
Choć do pracy się nie spieszył

Gdyby kózka nie powstała,
To by się nie połamała,
Drogie dzieci, razem, razem
Rozpierdolmy kózki głazem

Bo kóz na tym świecie nie chcemy,
Zabijamy je choć nie jemy,
Więc, chłopcy, szykujcie młoty,
Nie bądźcie jak cioty

Gdy w kozę uderzysz,
W odkupienie uwierzysz,
Gdy koza złamana,
Czerwienieje polana

Jest tak pięknie, świeci słońce
Kóz rozpieprzyć dwa tysiące
Świat wtedy pięknieje,
Kozobicie daje nadzieje

sventhor

Chyba można, Azonhrafn, ale to akurat nie musi być rap, ot taki tekst.

azonhrafn

Tutaj korekty. Doprawdy symboliczne, dla ułatwienia gitarowania:

Dosyć ziewania,
Czas rozpierdalania
Ziewolom łammy kości
Dla sprawiedliwości

Dzisiaj wstaje świt,
Na niebie czerwień nie błękit,
Ziewolstwo zaczęło padać,
Koronerzy zgony ich badać

Pomyśl, co dzieje się z tym światem,
Dla sprawiedliwości bądź ziewoli katem,
By ziewolstwo wyplenić, potrzebujesz nienawiści,
A nie modlisz się do Boga, wierząc, że twój sen się ziści

Bo o człowieku świadczą czyny,
ziewolstwo wyplenić musimy nie bez przyczyny,
Jeżeli od życia pragniesz miłości,
wpierw spełń powinność, złam ziewolom kości

Dosyć ziewania,
Czas rozpierdalania
Ziewolom łammy kości
Dla sprawiedliwości

azonhrafn

kolejne poprawki kolejnego tekstu:

Dosyć ziewania,
Czas rozpierdalania
Ziewolom łammy kości
Dla sprawiedliwości

Dzisiaj wstaje świt,
Na niebie czerwień nie błękit,
Ziewolstwo zaczęło padać,
Koronerzy zgony ich badać

Pomyśl, co dzieje się z tym światem,
Dla sprawiedliwości bądź ziewoli katem,
By ziewolstwo wyplenić, potrzebujesz nienawiści,
A nie modlisz się do Boga, wierząc, że twój sen się ziści

Bo o człowieku świadczą czyny,
ziewolstwo wyplenić musimy nie bez przyczyny,
Jeżeli od życia pragniesz miłości,
wpierw spełń powinność, złam ziewolom kości

Dosyć ziewania,
Czas rozpierdalania
Ziewolom łammy kości
Dla sprawiedliwości

Było sobie stado kóz,
Aż nadjechał sobie wóz,
Kierowca nie zwolnił, lecz przyspieszył,
Choć do pracy się nie spieszył

Gdyby kózka nie powstała,
To by się nie połamała,
Drogie dzieci, razem, razem
Rozpierdolmy kózki głazem

Bo kóz na tym świecie nie chcemy,
Zabijamy je choć nie jemy,
Więc, chłopcy, szykujcie młoty,
Nie bądźcie jak te z Wikipedii cioty

Gdy w kozę uderzysz,
W odkupienie uwierzysz,
Gdy koza złamana,
Czerwienieje polana

Jest tak pięknie, świeci słońce
Kóz rozpieprzyć dwa tysiące
Świat wtedy pięknieje,
Kozobicie daje mi nadzieję

azonhrafn

ojojoj, wkleiłem za dużo z TextEdita...

sventhor

Szedł sobie Persino wąską leśną drogą
Wnet zjawił się wiking, Persino z krótszą leży nogą
I choć wstać usilnie próbował,
Najzwyczajniej nie podołał,
Po tygodnia czuć trupa smród,
Było Persino, nie mówić c*D

azonhrafn

azonhrafn

Ohoho, Sventhor! Twórz więcej wierszy! Komponowanie leci jak pojebane, teksty o ziewolach mi się kończą!

sventhor

Pewnego dnia gdy strzeliliśmy gola,
Widziałem w parku obrzydliwego ziewola
Bo dzień jak co dzień, w parku
Wypiłem z kumplem po browarku
Jednak się niespodziewaliśmy,
Że tak pojebane rzeczy zobaczyliśmy
Jakiś dziad na ławce ziewał,
To mu mówię, cienko będziesz śpiewał
Zaszliśmy go od tyłu, gdy ludzie nie patrzyli,
I myśmy mu w głowę gwoździa wbili
Otworzył szeroko oczy,
Jęknął i zobaczyliśmy, że się moczy
Zobaczyła go żona i zapłakana krzyczy
Marian było nie ziewać, to się w życiu liczy
Zdychał chwilę w mękach,
I dobrze bo chujek ziewolstwo miał w szczękach,
Morał z tego taki, nie ziewajcie dzieci,
A jak jesteście w parku, to sprzątajcie śmieci

sventhor

Była raz sobie Ania,
Co nienawidziła ziewania,
Miała pięć lat,
Marzeń pełen świat
Gdy skończyła przedszkole,
W szkole jej były ziewole
Nie mogła na to pozwolić
Kurwom musiała przypierdolić
I choć była mała,
Na filmach akcji się znała
Zmieszała olej, zapałkę i benzynę,
I Mołotowem jebnęła w ziewolską rodzinę
Gdy się fajczyli, to się śmiała
I tak się zabawa rozkręcała
Rodzice w domu ją pochwalili
I do snu położyli,
Śniła o masakrze ziewoli
I swojej w niej głównej roli
Aniu, kim będziesz w przyszłości,
Będę łamać ziewolom kości